2017-10-17     Antonii, Ignacego, Wiktora     "Nie depcz smutkowi po piętach bo się może odwrócić" - Autor nieznany    
Św. KingaZakon Sióstr KlarysekKlasztor starosądeckiGaleriaKontaktAktualnościUroczystości ku czci św. Kingi
Nowy Ewangelista
ŚW. FRANCISZEK Z ASYŻU

Wiek św. Franciszka z Asyżu.

Stygamtyzacja św. Franciszka, obraz olejny na desce, XVII w.Już pod koniec XII stulecia, kiedy św. Franciszek przyszedł na świat, jedność i chrześcijańska powszechność ludów europejskich zaczyna tracić swą polityczną i religijną zwartość. Po śmierci Fryderyka Barbarossy cesarstwo uważa się raczej za wroga, którego należy zwalczać, aniżeli za powagę, której należy się szacunek i posłuch. W Niemczech osłabiają ją wielcy panowie feudalni i wolne miasta, a w Italii gminy miejskie.

Chociaż w szkołach i w kręgach uczonych kwitną nauki kościelne, chociaż po sławnej reformie papieża Grzegorza VII poszerzyła się karność zewnętrzna i wzmogło oddziaływanie Kościoła, chociaż Kościół ma najlepszych papieży, a za Innocentego III będzie przeżywał jeden z najświetniejszych okresów w swej historii, to jednak wśród mas mnożą się herezje i szerzą się z szybkością epidemii.


W Italii między potęgami Kościoła i cesarstwa występuje gmina, którą popierają biskupi, a zwalczają panowie feudalni. Gmina oznacza grupy mieszczańskie, które pracują, produkują, prowadzą handel, podróżują, obracają pieniądzem i za pomocą pieniądza zdobywają władzę, zrzucając jarzmo lennego poddaństwa i broniąc się przed zakusami większych i mniejszych rycerzy.Przyjęcie św. Klary do Zakonu - powstanie sióstr klarysek

Gmina skupiała też rozproszonych dotychczas chłopów. Dokonywało się powolne przechodzenie ludności wiejskiej do miast, zastępowanie gospodarki naturalnej gospodarką pieniężną, rozwijanie się targów i jarmarków, upowszechnianie się rzemiosła, które na drodze do specjalizacji prowadziło do zrzeszania się rzemieślników w cechach.

Ta przemiana gospodarcza i polityczna czyniła życie o wiele czynniejszym i ruchliwszym od tego, jakie było w systemie feudalnym. Budziła nowe potrzeby duchowe, co objawiło się m.in. w upowszechnieniu się języka ludowego i stosowaniu go nawet w aktach urzędowych. Zmiana języka jest czymś tak doniosłym, że pociąga za sobą zmianę kultury. Tak więc język ludowy zapowiadał powstanie nowego narodu.

Ten nowy lud w gminach wymykał się spod zwierzchnictwa lennego. Uchylał się też od wpływu największej wówczas potęgi Kościoła, od monachizmu. Mnisi nie opuszczali klasztoru, dlatego teraz głos ich nie mógł dotrzeć do tych mieszkańców miast, którzy pracowali i cierpieli w swojej gminie, którzy z ładunkami sukna i belami płótna, z sakwami pieniędzy przekraczali Alpy na grzbietach mułów...


AsyżZamiast mnichów przybywali do tych mieszczan heretycy spoza Alp: katarzy, pataryni, waldensi...Szerzyli wszędzie powrót do życia według ubóstwa ewangelicznego, pracy, a także siali hasła humanizmu i buntu przeciw Kościołowi. Zdobywali posłuch, ponieważ wchodzili między rzemieślników i gadatliwe kumoszki. Zaczynali od tematu najbardziej fascynującego - od obyczajów duchowieństwa. Obmawiali kapłanów, biskupów i mnichów, niekiedy nie bez pewnej słuszności. Następnie sami siebie podawali za ubogich i czystych, za prawdziwych naśladowców Jezusa Chrystusa.

Swym słuchaczom objaśniali Ewangelię w języku ludowym, podczas gdy w kościołach kaznodzieje posługiwali się łaciną. Niektórzy z nowatorów głosili nauki apokaliptyczne o bliskim przyjściu antychrysta, wprawiając tym masy w podniecenie. To właśnie w drugiej połowie XII wieku cysters Joachim z Fiore przepowiadał nadejście trzeciej epoki Ducha, która będzie epoką oczyszczenia Kościoła.

Tymczasem stare siły - cesarstwo, feudalizm i rycerstwo - istniały i nadal oddziaływały. Nawet w swym upadku zachowały coś z wielkości. Rycerstwo doznało bohaterskiego zgonu w wyprawach krzyżowych. Z jednej strony entuzjazm do czynów bohaterskich, osobiste męstwo, piękno wiary i żądza przygód w dalekich krajach rozpalały w rycerzach gorące pragnienie oswobodzenia Grobu Pańskiego z rąk niewiernych, a ideał ewangeliczny przeżywany w kraju Jezusa Chrystusa ożywiał ich wiarę; z drugiej strony porty morskie pełne towarów przyciągały republiki nadmorskie i mieszczaństwo trudniące się handlem. Dzięki temu zbiegowi wydarzeń życie ludów europejskich, a przede wszystkim Italii rozwijało się w kierunku coraz bardziej wzmacniającej się aktywności.

Co dawał Kościół nowym mieszczanom, którzy nie chcieli słyszeć o łacinie, tracili cierpliwość podczas długich śpiewów liturgicznych, nie mieli czasu, by pielgrzymować do macierzystego opactwa dla wypraszania pokoju, a którzy na własną rękę uczyli się czytać, pisać, rachować...? Niekiedy posługa kapłanów była znakomita, ale nie mogła naprawić wszystkiego. Herezje wdzierały się w masy ludu, zwłaszcza w szeregi drobnych rzemieślników, wśród których największą część sekciarzy stanowili szewcy, krawcy i tkacze.

Tak, więc pod koniec XII stulecia narody chrześcijańskiej Europy odczuwały dwie potrzeby: ścisłego dostosowania życia do Ewangelii oraz chrześcijańskiej oceny nowych form życia, a zwłaszcza charakterystycznej dla nowoczesnej kultury formy życia - działalności. Wówczas to Pan Bóg w swojej ojcowskiej opatrzności posłał świętego Franciszka z Asyżu.

/A. Gemelli OFM, Franciszkanizm, Warszawa 1988, ss. 17-20/.

 

Synteza biograficzna

Św. Franciszek, fragment obrazu Św. Franciszek urodził się w Asyżu pod koniec 1181 lub na początku 1182 roku jako syn bogatego kupca sukna Piotra Bernardone i Janiny zwanej Piką. Na Chrzcie św. otrzymał imię Jan Chrzciciel, które ojciec po swym powrocie z Francji zamienił na Francesco-Franciszek. Pierwszą formację religijną otrzymał od pobożnej matki. Czytać i pisać nauczył się w szkole parafialnej Św. Jerzego, a następnie uzupełnił swe podstawowe wykształcenie elementami rachunku, poezji i muzyki, zdobył także znajomość języka francuskiego.

Mając 14 lat został przydzielony do sklepu swego ojca, by wprawiać się w sztuce kupieckiej. Był "obrotnym kupcem, ale pełnym próżności szafarzem" (1Cel., nr 2). Syn pierworodny /miał tylko jednego brata Anioła/ obwołany przez młodzież królem rozrzutnie gospodarował pieniędzmi, ubierał się w sposób osobliwy i jaskrawy, przewodził zabawom i śpiewom na wieczornych spotkaniach. Rodzice byli pobłażliwi. Ze względu na dobre przymioty naturalne i moralne, szlachetność słowa i sposobu bycia, hojność wobec ubogich i prawość obyczajów, był podziwiany przede wszystkim przez matkę i przez przyjaciół.

Walczył przeciw załodze cesarskiej na zamku /1198 r./, a później brał udział w wojnie obronnej z Perugią /listopad 1202 r./. Wskutek klęski asyżan dostał się do niewoli perugian. Po roku uwolniony z więzienia i doświadczony chorobą, zaczął inaczej patrzeć na świat. By spełnić swe marzenia o sławie, udał się do Apulli po zdobycie tytułu rycerskiego /1205 r./. Wszakże podczas snu w Spoleto Pan zaprosił go, by poszedł służyć panu bardziej szlachetnemu /2Cel., nr 5-6/.

Usunął się od przyjaciół. Spędzał czas na długich rozmyślaniach i modlitwach w samotnej grocie. A kiedy przy spotkaniu z trędowatym przezwyciężył swój wstręt i ucałował go, doznał głębokiej przemiany - to, co gorzkie, stało mu się słodkie. Wkrótce potem, podczas modlitwy w kościółku Św. Damiana usłyszał z krucyfiksu głos: "Franciszku, idź, napraw mój dom, który jak widzisz, cały idzie w ruinę" /2Cel., nr 10/.

Usunął się do Św. Damiana i jako oblat oddał się pod opiekę Kościoła. Stawił czoło swemu ojcu i przed sądem biskupa Gwidona II zrezygnował z dziedzictwa rodzinnego, oświadczając, że "odtąd swobodnie będę mówił: `Ojcze nasz, któryś jest w niebie`, a nie ojcze Piotrze Bernardone, któremu oddaję nie tylko pieniądze, ale odstępuję też całe ubranie. Nagi więc pójdę do Pana" /2Cel., nr 12/.

Przyobleczony w ubogą tunikę w kształcie krzyża ogłosił się "heroldem wielkiego Króla" i przez dwa lata prowadził życie pokutnicze i pustelnicze. Następnie zabrał się do odbudowy trzech kościółków: S. Damiano, S. Pietro della Spina i S. Maria degli Angeli, zwanej Porcjunkulą.

Poruszył cały Asyż. Zbierał drwiny u motłochu, a u innych podziw. W dzień św. Macieja Apostoła, 24 lutego 1208 roku, usłyszał Ewangelię o rozesłaniu apostołów i o ich ubóstwie /Mt 10; Łk 9-10/. Natychmiast przywdział inny ubiór: tunikę w formie krzyża, przepasaną białym sznurem i za pozwoleniem biskupa zaczął głosić pokój i pokutę w kościele Św. Jerzego.

Dwaj szanowani obywatele Asyżu zdecydowali się pójść w ślady Franciszka: szlachetnie urodzony i bogaty Bernard z Quintavalle i doktor prawa Piotr Catani /1208 r./. W tym samym roku dołączył do nich młody Idzi, plebejusz oraz ośmiu innych. W roku następnym /1209/ grupę tę aprobował w sposobie życia według Ewangelii papież Innocenty III.Tak powstał pierwszy Zakon Św. Franciszka - Bracia Mniejsi - Franciszkanie.

Mając pozwolenie papieża, dla siebie i dla towarzyszy, Franciszek jako "nowy ewangelista" /1Cel., nr 89/ rozpoczął wędrowne apostolstwo ludowe i pokutne przepowiadanie wśród innych kaznodziejów ewangelizujących i sekciarzy, wyposażony we wszelkie charyzmaty łaski boskiej i poparcie władzy kościelnej.

Wszystkie kazania poprzedzał pozdrowieniem pokoju: "Niech Pan obdarzy was pokojem!". Jego proste słowo głoszone wielkim sercem przywoływało wszystkim na pamięć Boga Stwórcę i Jego przykazania, sprawiedliwość i miłosierdzie, karę i chwałę. Pokutne napomnienia "na odpuszczenie grzechów" przeplatał zachętami do pokoju i braterstwa ze wszystkimi, do praktykowania cnót chrześcijańskich w każdym stanie i warstwie społecznej oraz do przyjmowania sakramentów św., zwłaszcza Eucharystii, w której "cieleśnie ogląda się Pana". W przeciwieństwie do heretyków ujawniał głęboki szacunek dla wszystkich kapłanów, przez wzgląd na godność ich święceń oraz cześć dla świętej Matki Kościoła. Nauczał też szacunku dla wszystkich ludzi, bogatych i ubogich, panów i sług, dobrych i złych.


Bazylika św. Franciszka w Asyżu "Całą ziemię napełniał Ewangelią Chrystusa, każdemu wieszcząc królestwo Boże, oraz nie mniej przykładem niż słowem budował słuchaczy, przemawiał całym ciałem" /1Cel., nr 23/. Przemawiał do wszystkich. Słowem szczerym i odważnym głosił prawdę bez upiększeń i pochlebstw tak, że nawet ludzie wykształceni, cieszący się sławą i godnością, słuchali go ze zbożną bojaźnią. Duchowni, zakonnicy i świeccy, przybywali, aby go słuchać, dostrzegając w "nowym ewangeliście" niemal "człowieka z innego świata", "nowe światło posłane z nieba na ziemię" dla oświecenia i porwania wszystkich ku sprawom Bożym.

W ciągu ponad 15 lat przemierzył większą część Italii. Pełen żaru misyjnego i pragnienia męczeństwa wśród "Saracenów" dwa razy wyruszył poza kraj, w roku 1212 do Syrii, a w 1214/5 do Hiszpanii ku Maroku. Za pierwszym razem z powodu burzy znalazł się na brzegu Dalmacji, a za drugim wskutek choroby został zmuszony do powrotu z Hiszpanii.

Tymczasem, w 1212 roku, przez przyjęcie do pokuty św. Klary ustanowił drugi swój zakon: Ubogich Pań Świętego Damiana - Damianitek, nazwany później Zakonem Sióstr Klarysek.

W 1217 roku wysłał swoich zakonników pod przewodem brata Eliasza do Syrii-Palestyny, a pierwszych braci męczenników do Maroka /1219-20/, a sam zaś udał się drogą morską na Bliski Wschód i dotarł nawet do sułtana Egiptu Melek-el-Kamela, który przyjął go i przychylnie wysłuchał. Owo wysłanie pierwszych braci misjonarzy do Afryki i na Bliski Wschód otwierało wielką drogę i historię misji katolickich w świecie.

W roku 1221, przychylając się do życzeń płynących ze wszystkich stron, dawał przepisy życia chrześcijańskiego dla ludzi żyjących w świecie, którzy pragnęli postępować według jego nauczania w duchu Ewangelii. Tak powstał Trzeci Zakon Pokutników, czyli Tercjarze, jako odrębne braterstwo wśród innych grup Pokutników z tego okresu czasu.

Żeby sobie i ludowi naocznie przedstawić tajemnicę Bożego Narodzenia, w Greccio, kasztelu położonym w dolinie reatyńskiej, w otoczeniu licznej rzeszy ludzi, o północy 24 grudnia 1223 roku urządził Żłóbek i Mszę św. pasterską, w czasie której sprawował posługę diakona i głosił słowo Boże o Jezusie narodzonym z Maryi, Matki-Dziewicy, w Betlejem.

Po powrocie ze Wschodu, będąc już schorowanym i prawie niewidomym, oddał kierownictwo zakonem bratu Piotrowi Catani, a po jego rychłej śmierci bratu Eliaszowi jako wikariuszowi /1221-7/, a sam przystąpił do ułożenia ostatecznej Reguły Braci Mniejszych, którą po akceptacji przez kapitułę generalną Braterstwa, zatwierdził papież Honoriusz III, 29 listopada 1223 roku.

Latem 1224 r. usunął się na górę Alwernię, gdzie spędzał czas na długich modlitwach, kontemplacji i poście. Tam, w uroczystość Podwyższenia Krzyża świętego /14 września/ ukazał mu się Jezus ukrzyżowany w postaci uskrzydlonego Serafina, i wycisnął na jego ciele żywe stygmaty Męki Pańskiej: na rękach i stopach cielesne gwoździe o długich i zakrzywionych ostrzach oraz krwawiącą ranę boku. Był pierwszym stygmatykiem w historii chrześcijaństwa, którego Kościół uznał i uczcił obchodem liturgicznym dnia 17 września.

Z Alwernii wrócił do Asyżu jako żywy obraz Ukrzyżowanego. Ostatnie dwulecie przeżywał w przewlekłych cierpieniach, dotknięty ciężką chorobą oczu i nękany innymi dolegliwościami. Przy końcu 1224 roku lub na początku 1225 przez szereg dni przebywał w chatce z trzciny przy S. Damiano i prawie niewidomy po jednej nocy, będąc upewniony przez Pana o bliskim końcu i wiecznej nagrodzie, w mistycznym uniesieniu podyktował braciom towarzyszom Pieśń brata słońca i wszystkich innych stworzeń /2Cel., nr 213/.


Przyjmując naleganie protektora zakonu kardynała Hugolina, późniejszego papieża Grzegorza IX, by poddał się leczeniu u lekarza papieskiego w Rieti, przeszedł bolesny zabieg przypalania skroni, co jednak tylko powiększyło jego boleści. W kwietniu 1226 roku, przezwyciężył kryzys chorobowy i podjął przez Sienę i Kortonę drogę do Asyżu. Przebywał najpierw w pałacu biskupim, a przy końcu września na jego prośbę przeniesiono go do Porcjunkuli, gdzie pragnął umrzeć.

Krużganki Sacro Convento w AsyżuTu też, w sobotę 3 października 1226 roku, wieczorem, wśród słuchania opisu Męki Pańskiej według Ewangelii Św. Jana, przeszedł do domu Ojca niebieskiego. Leżąc na gołej ziemi, naznaczony stygmatami, które sprawdzali wtenczas liczni bracia i ludzie świeccy, wyglądał jakby prawdziwy Ukrzyżowany zdjęty z Krzyża /Br. Eliasz, List okólny o śmierci św. Franciszka, w: Wczesne źródła franciszkańskie, t. 1, Warszawa 1981, s. 20/.

Nazajutrz, w niedzielę rano, uroczyście przeniesiono jego ciało do kościoła Św. Jerzego, gdzie spoczywało trzy i pół roku i gdzie został kanonizowany 16 lipca 1228 roku. Z woli papieża Grzegorza IX brat Eliasz wnet przystąpił do budowy bazyliki św. Franciszka, na "Wzgórzu Rajskim". Tam też zostało przeniesione jego ciało 25 maja 1230 roku, i tam spoczywa do dnia dzisiejszego, nieustannie otoczone modlitwą od tych, którzy są blisko i od tych, którzy przybywają z daleka.

Ten sam papież Grzegorz IX dnia 22 kwietnia 1230 roku bazylikę wraz z przyległym klasztorem tzw. Sacrum Conventum - Święty Konwent, ogłosił "głową i matką całego Zakonu Minorytów".

 

Osobowość i duchowość ewangeliczna.

 

Św. Franciszek, postać delikatna i drobniutka w swej budowie fizycznej, ale osobowość bogata i wszechstronna, do tego stopnia, że jeszcze dziś historycy trudzą się, by uchwycić wszystkie jej przejawy, a także cechę dominującą.

Święci franciszkańscy, fragment obrazu Franciszek to święty "jedyny i niepowtarzalny", doskonały i przykładny, "alter Christus" i nowy przewodnik ludu chrześcijańskiego. To zdania współczesnych mu i późniejszych jego żywotopisarzy. Wśród nich św. Bonawentura w swojej Legenda maior, zaliczanej do arcydzieł hagiografii średniowiecznej, syntetyzuje jego postać i wyjątkowe posłannictwo, mówiąc, że "objawiła się łaska Boga naszego Zbawiciela w Jego słudze Franciszku", żeby wszystkich przywołać do swego przykładu i do pragnienia rzeczy wiecznych.

Według św. Bonawentury Franciszek jest nauczycielem, przewodnikiem i głosicielem doskonałości ewangelicznej, posłanym, aby oświecać wierzących na drodze zbawienia. Jest on nowym znakiem pokoju i zbawienia, który sam stał się aniołem prawdziwego pokoju, będąc pełen ducha prorockiego i mając pieczęć Boga żywego, aby wybranych przywołać do pokuty. A wreszcie jest on "posłańcem miłym Chrystusowi i nam, danym jako wzór do naśladowania, a światu do podziwiania" /Legenda maior, prol., 1-2/.


Kiedy rozważamy św. Franciszka w nim samym i na tle epoki, w kontekście religijnym i społecznym, wszystko potwierdza jego wyjątkowe miejsce i dobroczynny wpływ, jaki wywarł wówczas i wywiera dzisiaj przez to, że jest odnowicielem ducha ewangelicznego w życiu bądź to wśród ludu chrześcijańskiego, bądź w życiu mniszym i zakonnym.

Wprawdzie niemal wszystkie motywy duchowości, pobożności i działania religijnego Franciszka jako odnowiciela życia chrześcijańskiego, znajdują się już w duchowym pulsowaniu "społeczności chrześcijańskiej" od wieku XI do XIII, jednak te motywy i reformy powrotu do życia ewangelicznego wywierały zbyt mały wpływ, mimo wielokrotnych prób dawnych i nowych instytutów zakonnych, usiłowań innych kaznodziejów prawowiernych i heretyckich, dopiero teraz znalazły podatny grunt w duszach i w historii poprzez dzieło naszego Świętego.

Oryginalność i skuteczność jego orędzia ujawniła się pokojowym włączeniem się w społeczność kościelną: z jednej strony przez szacunek i pełną zgodę z hierarchią, a z drugiej strony przez twórcze uczestnictwo w tych głębokich tęsknotach za żywszą wiarą i pobożnością liturgiczną, za odnowieniem chrześcijańskiego życia, pojednaniem i współpracą z kapłanami, przywracaniem spokoju i za braterstwem społecznym, co leżało wszystkim na sercu.

Franciszek działał od wewnątrz, z wielką prostotą i pokorą, bez buntu i kontestacji kogokolwiek, dając osobiście przykład życia autentycznie ubogiego i ewangelicznego.

Wraz ze swoimi braćmi zrównał się z ludem - minores, a także wśród klas wyższych - maiores głosił proste prawdy ewangeliczne.

Treści przepowiadania św. Franciszka oraz szczególne przejawy jego osobowości skutecznie przeciwstawiały się propagandzie heretyckiej, katarów, waldensów, patarenów, zwłaszcza w odniesieniu do zbawczej męki i śmierci Jezusa, Syna Bożego, i do Jego rzeczywistej obecności w Eucharystii, do niezastąpionej godności i wartości posługi kapłańskiej, do naturalnej dobroci stworzenia...

Skupiając pragnienia wielu ludzi, by prowadzić doskonalsze życie chrześcijańskie, Święty dał normę życia, wskazał drogę doskonałości "odpowiednią dla każdego stanu, wieku i płci" /1Cel., nr 37/. I tak spontanicznie wyłaniał się Trzeci Zakon Pokutników franciszkańskich.

Do wszystkich klas społecznych, zjednoczonych tym samym ideałem, wniósł nowe zarzewie życia chrześcijańskiego, apostolstwa świeckich, co jeszcze bardziej rozszerzyło jego duchowy wpływ. Słusznie zatem św. Franciszek został w roku 1916 ogłoszony przez Kościół patronem Akcji Katolickiej.

Św. Franciszek jako założyciel wspólnot religijnych w swojej "regule Ewangelii" zalecał przestrzeganie tego stylu życia, jakie głosił i prowadził Jezus Chrystus wraz ze swoimi uczniami. Stąd na początku swej Reguły postawił zasadę: "Reguła i życie braci mniejszych polega na zachowaniu świętej Ewangelii Pana naszego Jezusa Chrystusa przez życie w posłuszeństwie, bez własności i w czystości" /Pisma św. Franciszka z Asyżu, Warszawa 1976, s. 83/.

Nie przyjął żadnej inspiracji od poprzednich założycieli: świętych Augustyna, Bernarda, Benedykta, ale odwoływał się wyłącznie do bezpośredniego "objawienia" Pana. Była to droga prostoty, pokory i ubóstwa. W tym leży nowość i oryginalność Świętego, która stawała się typowym wyrazem nowych zakonów żebrzących i apostolskich w Kościele.

Historycy wskazali na liczne aspekty i motywy osobowości Poverella. Przede wszystkim widzieli w nim doskonałego naśladowcę Jezusa Chrystusa. Wskazywali na jego historyczną i ludzką osobowość. Określali go jako rycerza Chrystusowego, jako Świętego powszechnego braterstwa, jako "Biedaczynę" par excellence, jako geniusza zakonnego i poetyckiego swojej ojczyzny itd. Nie można przeczyć istnieniu tych wszystkich jego ludzkich i zakonnych darów. Dzięki temu każda kategoria osób mogła i wciąż może czerpać natchnienie, wskazania i przykłady z wszystkich aspektów jego świetlanego życia.

Jednakże dla ludzkiej i chrześcijańskiej społeczności jego ewangeliczna ideowość posiada znaczenie pierwszorzędne. Porównując jego czasy i jego wskazania ze współczesnym pojmowaniem rzeczy łatwo odkrywamy, że jądro jego orędzia jest do dzisiaj aktualne: orędzie dobroci i miłości oraz działanie na rzecz ludzkości w imieniu Chrystusa, przynosząc pojednanie z Bogiem, Kościołem i między ludźmi.

Wśród postępu i regresu dzisiejszego współżycia między ludźmi aktualna jest idea, którą Święty wpajał swoim braciom, idea ubóstwa. Jest ona bowiem zwyczajnym przypomnieniem celu nadprzyrodzonego w życiu, tak często i łatwo zapominanego; jest "prawem pielgrzymów", świadomością tymczasowości doczesnego bytowania. Stąd płynie obowiązek każdego, by spokojnie dążyć do Ojczyzny /Wawrzyniec Di Fonzo, Św. Franciszek z Asyżu, w: Bracia Mniejsi Konwentualni, Niepokalanów 1988, ss. 8-30/.

Kreator IAP - (C)opyright by Interaktywna Polska