TESTAMENT ŚW. KLARY DZIEWICY Sądy o Testamencie są podzielone. Według niektórych badaczy nie jest on utworem św. Klary, lecz pismem powstałym znacznie później, po jej śmierci. Większość historyków opowiada się jednak za autentycznością Testamentu. Byłoby dziwne, gdyby Klara, która żyła o 19 lat dłużej niż Franciszek i miała w swej samotności u św. Damiana więcej czasu na rozmyślanie o przeszłości i przyszłości, nie zostawiła swym siostrom testamentu, jaki zostawił swym braciom oddany apostolstwu słowa i nękany ciężkimi chorobami Franciszek. Testament Klary przynosi krótki zarys jej życia. Opowiada o jej nawróceniu, o założeniu zakonu, o tych sprawach, o które walczyła żarliwie przez całe życie: o świętym ubóstwie i o oparciu jej zakonu o pierwszy zakon franciszkański. Ze wzruszeniem mówi Klara o św. Franciszku, którego stale nazywa założycielem zakonu, a siebie tylko jego „roślinką”. Pod koniec Testamentu kieruje pełne serdecznej miłości słowa do swych następczyń, przyszłych opatek, i do wszystkich sióstr, prosząc, by pozostały zawsze wierne swemu wzniosłemu powołaniu. 1W Imię Pańskie (Kol 3, 17). Amen.
2Wśród różnych dobrodziejstw, które otrzymałyśmy i co dzień otrzymujemy od hojnego Dawcy, Ojca miłosierdzia (2 Kor 1, 3), i za które powinnyśmy chwalebnemu Dobroczyńcy całym sercem dziękować, jest wielkie dobrodziejstwo naszego powołania;
3im zaś ono jest doskonalsze i większe, tym więcej jesteśmy Bogu dłużne.
4Dlatego Apostoł mówi: Uznaj swoje powołanie (por. 1 Kor 1, 26).
5Syn Boży stał się dla nas drogą (por. J 14, 6), którą nam pokazał i której nas uczył słowem i przykładem (por. 1 Tm 4, 12) święty nasz Ojciec Franciszek, prawdziwy Jego miłośnik i naśladowca.
6Powinnyśmy zatem, umiłowane siostry, rozważać niezmierzone dobrodziejstwa, jakimi nas Bóg obsypał,
7a zwłaszcza te, które zdziałał w nas przez swego umiłowanego sługę, świętego naszego Ojca Franciszka,
8nie tylko po naszym nawróceniu, ale gdyśmy jeszcze żyły wśród marności świata.
9Sam bowiem Święty, nie mający jeszcze braci ani towarzyszy, zajęty zaraz po swoim nawróceniu
10odnawianiem kościoła św. Damiana, w którym spłynęła na niego pełnia pociechy Bożej i pobudziła do całkowitego opuszczenia świata,
11w przypływie wielkiej radości i oświecony przez Ducha Świętego, przepowiedział o nas to, co Pan potem spełnił.
12Wszedł bowiem wtedy na mur tego kościoła i do kilku ubogich ludzi, którzy znajdowali się w pobliżu powiedział głośno po francusku:
13Chodźcie i pomóżcie mi w pracy przy klasztorze św. Damiana,
14bo będą tu mieszkać panie, których sława i święte życie wielbić będzie naszego Ojca niebieskiego (por. Mt 5, 16) w całym Jego Kościele świętym.
15Możemy więc w tym wydarzeniu podziwiać wielką dobroć Boga względem nas,
16który w swym nadmiernym miłosierdziu i miłości raczył przez swego Świętego te słowa powiedzieć o naszym powołaniu i wybraniu (por. 2 P 1, 10).
17I nie tylko o nas przepowiadał to święty nasz Ojciec, ale i o innych, które pójdą za głosem świętego powołania, którym Pan nas wezwał.
18Z jakąż więc troskliwością, z jakąż gorliwością ducha i ciała powinnyśmy spełniać nakazy Boga i naszego Ojca, aby przy pomocy Pana oddać Mu talent pomnożony (por. Mt 25, 15-23).
19Sam bowiem Pan postawił nas jako wzór i zwierciadło na przykład nie tylko dla innych, lecz również dla naszych sióstr, które powołał do naszego życia,
20aby i one były zwierciadłem i przykładem dla ludzi żyjących w świecie.
21Skoro więc Pan powołał nas do tak wielkiego zadania, aby z nas mogły brać wzór te, które są dla innych przykładem i zwierciadłem,
22powinnyśmy szczególnie błogosławić i chwalić Pana i umacniać się w Panu, by czynić dobrze.
23Dlatego, jeśli będziemy żyć według tej reguły, zostawimy innym szlachetny przykład (por. 2 Mch 6, 28. 31) i przez krótki trud zdobędziemy nagrodę wiecznego szczęścia (Flp 3, 14).
24Gdy Najwyższy Ojciec niebieski raczył w swoim miłosierdziu oświecić moje serce łaską, abym za przykładem i pouczeniem świętego naszego Ojca Franciszka czyniła pokutę,
25niedługo po jego nawróceniu wraz z kilkoma siostrami, które mi Pan dał wnet po moim nawróceniu, przyrzekłam mu z własnej woli posłuszeństwo,
26tak jak Pan udzielił nam światła swej łaski przez chwalebne życie i naukę świętego Franciszka.
27On zaś widząc, że byłyśmy fizycznie słabe i ułomne, ale nie cofałyśmy się przed niedostatkiem, ubóstwem, pracą i utrapieniem, ani przed lekceważeniem i wzgardą świata,
28lecz za przykładem świętych i jego braci uważałyśmy to za wielką rozkosz, uradował się bardzo w Panu,
29i z miłości ku nam zobowiązał się, że będzie nas osobiście i przez swój zakon otaczał zawsze serdeczną i troskliwą opieką, jak swoich braci.
30I tak z woli Pana i świętego Ojca naszego Franciszka poszłyśmy do kościoła św. Damiana, aby tam zamieszkać.
31Tu w krótkim czasie, Pan przez swoje miłosierdzie i łaskę pomnożył naszą liczbę, aby spełniło się to, co Pan przepowiedział przez swego Świętego.
32W innym bowiem miejscu przedtem przebywałyśmy, ale bardzo krótko.
33Potem napisał nam regułę życia, podkreślając najmocniej, żebyśmy zawsze trwały w świętym ubóstwie.
34I nie zadowolił się tym, że zachęcał nas za swego życia do miłości i zachowania najświętszego ubóstwa licznymi naukami i swoim przykładem (por. Dz 20, 2), lecz zostawił nam jeszcze liczne pisma, abyśmy po jego śmierci nigdy od ubóstwa nie odstąpiły.
35Podobnie Syn Boży, póki żył na świecie, nie chciał nigdy odstąpić od świętego ubóstwa.
36I nasz święty Ojciec Franciszek, idąc Jego śladami (por. 1 P 2, 21), póki żył, nie odstąpił ani w swoim przykładzie, ani w nauce od świętego ubóstwa, które wybrał dla siebie i swoich braci.
37Ja więc, Klara, niegodna służebnica Chrystusa i sióstr ubogich klasztoru św. Damiana i roślinka świętego Ojca, zastanawiając się z innymi moimi siostrami nad naszą tak wzniosłą profesją, nad poleceniem tak wielkiego Ojca,
38i nad słabością innych, której obawiałyśmy się i dla siebie po śmierci świętego Ojca naszego Franciszka, naszej podpory, jedynej po Bogu pociechy i umocnienia (por. 1 Tm 3, 15),
39odnawiałam wielokrotnie i dobrowolnie z siostrami nasze zobowiązanie wobec pani naszej, najświętszego ubóstwa, aby siostry, które są teraz i te, które przyjdą po mojej śmierci, nie mogły w żaden sposób od niego odstąpić.
40I jak ja gorliwie się zawsze starałam zachowywać święte ubóstwo przyrzeczone Panu i świętemu naszemu Ojcu Franciszkowi, i aby je inne siostry zachowywały,
41tak również siostry, które po mnie obejmą urząd, powinny je same zachowywać i dbać, aby je inne zachowywały.
42Dla większej zaś pewności postarałam się, aby Ojciec święty Innocenty, za czasów które zaczynałyśmy, i inni jego następcy potwierdzili swymi przywilejami naszą profesję najświętszego ubóstwa, które przyrzekłyśmy również naszemu Ojcu,
43abyśmy nigdy od niego w żaden sposób nie odstąpiły.
44Dlatego klęcząc i pochylając się głęboko duszą i ciałem, powierzam wszystkie moje siostry, obecne i przyszłe, świętej matce, Kościołowi Rzymskiemu, Ojcu świętemu, a zwłaszcza kardynałowi, który będzie wyznaczony dla zakonu braci mniejszych i dla nas.
45Przez miłość Pana, który ubogi położony w żłobie (Łk 2, 12), ubogi żył i nagi zawisł na krzyżu,
46niech kardynał protektor dba, aby ta "mała trzódka" (por. Łk 12, 32), którą w swym świętym Kościele Bóg Ojciec wzbudził słowem i przykładem świętego Franciszka, naśladującego ubóstwo i pokorę umiłowanego Syna Bożego i Jego chwalebnej Matki Dziewicy,
47zachowywała zawsze święte ubóstwo, któreśmy przyrzekły Bogu i świętemu naszemu Ojcu Franciszkowi, i niech w tym ubóstwie umacnia i utrzymuje siostry.
48Pan dał nam świętego naszego Ojca Franciszka jako założyciela, krzewiciela i pomocnika w służbie Chrystusowi i w tym, co przyrzekłyśmy Bogu i samemu naszemu Ojcu,
49który za swego życia słowem i czynem otaczał nas, swoją roślinkę, troskliwą opieką.
50Powierzam więc również wszystkie moje siostry obecne i przyszłe następcy świętego naszego Ojca Franciszka i całemu zakonowi,
51aby nam pomagali służyć coraz lepiej Bogu, a zwłaszcza zachowywać najświętsze ubóstwo.
52Jeżeli się natomiast kiedy zdarzy, że wymienione siostry opuszczą to miejsce i przeniosą się na inne, to gdziekolwiek będą, powinny również po mojej śmierci zachowywać tę regułę ubóstwa, którą przyrzekłyśmy Bogu i świętemu naszemu Ojcu Franciszkowi.
53Niech się jednak starają i pamiętają, zarówno siostra piastująca mój urząd, jak i inne, aby nie nabywać i nie przyjmować koło klasztoru więcej ziemi, niż jest to prawdziwie konieczne na założenie ogrodu dla uprawiania warzyw.
54Jeżeli zaś trzeba będzie mieć kiedyś więcej ziemi za ogrodzeniem ogrodu dla przyzwoitego odosobnienia klasztoru, niech pozwolą tylko tyle nabyć, ile wymaga prawdziwa konieczność.
55Ziemia ta nie powinna być ani uprawiana, ani obsiewana, lecz niech zawsze leży odłogiem.
56Napominam i zachęcam w Panu Jezusie Chrystusie wszystkie moje siostry, obecne i przyszłe, aby zawsze się starały iść drogą świętej prostoty, pokory i ubóstwa, i prowadzić życie święte,
57tak jak od początku naszego nawrócenia do Chrystusa byłyśmy pouczone przez świętego naszego Ojca Franciszka.
58W ten sposób, nie dzięki naszym zasługom, ale tylko z miłosierdzia Bożego i z łaski hojnego Dawcy, samego Ojca miłosierdzia (2 Kor 1, 3), będą zawsze roztaczać woń dobrej sławy tak na te, które są daleko, jak i na te, które są blisko (por. 2 Kor 2, 15).
59Miłujcie się nawzajem miłością Chrystusową, a miłość, którą macie w sercu, okazujcie przez uczynki na zewnątrz,
60aby siostry, zachęcone tym przykładem, wzrastały zawsze w miłości Bożej i w miłości wzajemnej.
61Proszę również tę, która będzie pełnić urząd, aby starała się siostrom bardziej przewodzić cnotami i świętym życiem niż urzędem,
62żeby siostry pociągnięte je przykładem były posłuszne nie tyle ze względu na jej urząd, co z miłości.
63Niech będzie także troskliwa i rozważna w stosunku do sióstr, jak dobra matka wobec swych córek.
64A zwłaszcza niech się stara zaopatrywać każdą z sióstr według jej potrzeb z tego, co Pan im da.
65Niech będzie również tak uprzejma i przystępna, aby mogły spokojnie wyjawiać swoje potrzeby,
66i według własnego uznania, zwracać się do niej z ufnością o każdej porze, zarówno w sprawach swoich, jak innych sióstr.
67Siostry zaś podwładne niech pamiętają, że dla Pana wyrzekły się własnej woli,
68dlatego chcę, aby były posłuszne swej matce, jak to dobrowolnie przyrzekły Panu,
69aby na widok wzajemnej miłości, pokory i jedności wśród sióstr matce było lżej dźwigać ciężar urzędu,
70a przez święte życie sióstr to, co jest przykre i gorzkie, zmieniło się jej w słodycz.
71A ponieważ wąska jest droga i ścieżka, i ciasna brama, którą się idzie i wchodzi do życia, mało jest tych, którzy nią idą (por. Mt 7, 14) i wchodzą.
72A jeśli są tacy, którzy nią idą przez jakiś czas, to tylko bardzo nieliczni trwają na niej do końca.
73Błogosławieni, którym dane jest iść (por. Ps 119, 1) tą drogą i wytrwać na niej aż do końca (por. Mt 10, 22).
74Wszedłszy więc raz na drogę Pańską, uważajmy, abyśmy nigdy z niej, w żaden sposób nie zboczyły z własnej winy, przez niedbalstwo lub niewiedzę,
75i nie przyniosły wstydu tak wielkiemu Panu, Jego Matce Dziewicy, świętemu naszemu Ojcu Franciszkowi, Kościołowi tryumfującemu, a także walczącemu.
76Napisane jest bowiem: Przeklęci, którzy odstępują od twoich przykazań (Ps 119, 21).
77Dlatego klękam przed Ojcem Pana naszego Jezusa Chrystusa (Ef 3, 14), aby przez zasługi chwalebnej Dziewicy, świętej Jego Matki, świętego Ojca naszego Franciszka i wszystkich świętych,
78sam Pan, który dał dobry początek, dawał wzrost (por. 2 Kor 8, 6. 11; 1 Kor 3, 6. 7) i wytrwanie do końca. Amen.
79To pismo, aby lepiej było zachowane, zostawiam wam, moim najdroższym i najukochańszym siostrom, obecnym i przyszłym, na znak błogosławieństwa Pana i świętego Ojca naszego Franciszka oraz błogosławieństwa mojego, waszej matki i służebnicy.