WYKŁAD MODLITWY „OJCZE NASZ” Istnieją dwie możliwości redagowania utworu: 1) Święty Autor włączył w tekst Ojcze nasz własne modlitwy odpowiadające prośbom i nauczał braci, aby tak się modlili. Z kolei zapisano tę modlitwę jako utwór św. Franciszka. 2) Franciszek zapożyczył myśli czy nawet całe zdania zasłyszane skądinąd i ułożył je w jedną modlitwę. Wówczas byłby to utwór Franciszka, tym bardziej, że harmonizuje z jego duchowością. Osobnym problemem jest jedność Wykładu modlitwy „Ojcze nasz” z modlitwami pochwalnymi, odmawianymi przy wszystkich Godzinach, zaczynającymi się od słów: Święty, Święty, Święty… Ester przeciwstawił się jedności tych utworów i zamieścił je oddzielnie. Czas powstania Wykładu nie jest ustalony. Ojcze nasz Najświętszy: Stworzycielu, Odkupicielu, Pocieszycielu, i nasz Zbawco, który jesteś w niebie: w aniołach i świętych oświecając ich, aby poznali Ciebie, który jesteś światłem, zapalając ich do miłości, ponieważ Ty jesteś miłością, zamieszkując w nich i wlewając pełnię błogosławieństwa, ponieważ Ty, Panie, jesteś najwyższym i wiecznym dobrem, od którego pochodzi wszelkie dobro i bez którego nie ma żadnego dobra. Niech się święci Twoje imię: niech cię coraz jaśniej poznajemy, tak abyśmy mogli poznać. szerokość Twoich dobrodziejstw, długość Twoich obietnic, wysokość Twego majestatu, głębokość Twoich sądów. Niech przyjdzie Twoje królestwo: abyś Ty królował w nas przez swoją łaskę i pozwolił nam dojść do Twego królestwa, gdzie ujrzymy Cię bez zasłony w doskonałej miłości, w szczęśliwym zjednoczeniu i w radości bez końca. Niech się stanie Twoja wola: tak w niebie, jak i na ziemi, abyśmy Cię miłowali z całego serca, zawsze o Tobie myśleli z całej duszy, zawsze Cię pragnęli z całego umysłu, kierując do Ciebie wszystkie nasze intencje i we wszystkim szukając Twojej chwały, ze wszystkich naszych sił wydając całą naszą energię i moc duszy i ciała, na wyłączną służbę Twojej miłości, abyśmy miłowali naszego bliźniego, jak siebie samych, pociągając wszystkich całą naszą mocą do miłowania Ciebie, ciesząc się dobrami innych, jak własnymi, współczując im w niedoli i nie dając nikomu zgorszenia. Daj nam chleba naszego powszedniego: Twojego umiłowanego Syna, Pana naszego Jezusa Chrystusa, daj nam Go dzisiaj na pamiątkę i na zrozumienie tej miłości, jaką miał ku nam, i tego wszystkiego, co nam powiedział, uczynił i co dla nas wycierpiał. I odpuść nam nasze grzechy: z powodu Twego niewypowiedzianego miłosierdzia, ze względu na zasługę męki umiłowanego Syna Twojego, za przyczyną i zasługami Najświętszej Dziewicy Maryi i wszystkich świętych Twoich. Jak i my odpuszczamy naszym winowajcom: to czego nie potrafimy w pełni odpuścić, Ty, o Panie, spraw, abyśmy do końca przebaczyli, aby z powodu miłości Twojej można było w pełni miłować naszych nieprzyjaciół i wstawiać się pobożnie za nich u Ciebie, aby nikomu złem za zło nie odpłacać i abyśmy służyli wszystkim w Tobie. I nie wódź nas na pokuszenie: ukryte czy jawne, niespodziewane czy uporczywe. I odpuść nam zło: przeszłe, obecne, przyszłe.